Trybunał rozprawia się ze ścianami nienawiści
02-09-2021
W 2018 r. Helsińska Fundacja Praw Człowieka przeprowadziła monitoring ksenofobicznej mowy nienawiści w internecie. Konkluzją raportu była obserwacja, że mowa nienawiści koncentruje się wokół pewnych ognisk, takich jak profile kontrowersyjnych polityków na Facebooku. „Ściany nienawiści”, choć zidentyfikowane w trakcie monitoringu, funkcjonują nadal, a nowe treści niezgodne z prawem są do nich regularnie dodawane. Możliwe remedium na tego typu sytuacje proponuje Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z 2 września 2021 r. w sprawie Sanchez p. Francji (skarga nr 45581/15).
Sprawa dotyczyła skazania lokalnego radnego i kandydata w wyborach do parlamentu za publicznie znieważanie grupy ludności i konkretnych osób z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości. Polityk nie podejmował działań w celu usunięcia nienawistnych komentarzy zamieszczonych przez inne osoby na jego profilu na Facebooku, którym zarządzał osobiście. W 2011 r. opublikował post na temat F.P., swojego politycznego oponenta i eurodeputowanego. Jeden z użytkowników Facebooka, S.B., napisał następujący komentarz: „Ten wielki człowiek przekształcił Nîmes w Algier, nie ma ulicy bez sklepu z kebabem i meczetu; królują handlarze narkotyków i prostytutki, nic dziwnego, że wybrał Brukselę, stolicę nowego porządku świata szariatu. (…) Dzięki UMPS (partia socjalistyczna – przyp. aut.) przynajmniej zaoszczędzimy na lotach i hotelu. (…) Uwielbiam tę darmową wersję Club Med (…)”. Kolejny użytkownik, L.R., dodał trzy inne komentarze skierowane przeciwko muzułmanom. Za nieusunięcie tych komentarzy Sanchez został skazany na karę 4 tys. euro grzywny i wniósł skargę do strasburskiego trybunału, powołując się na naruszenie swobody wypowiedzi, art. 10 konwencji.
ETPC w wyroku wskazał, że tolerancja i poszanowanie godności drugiego człowieka stanowi fundament demokratycznego i pluralistycznego społeczeństwa. Z tych względów zasadne może być karanie lub nawet powstrzymywanie wypowiedzi w mediach społecznościowych, które podżegają, szerzą, promują lub uzasadniają nienawiść opartą na nietolerancji.
Strasburscy sędziowie podkreślili jednocześnie, że przywiązują najwyższą wagę do wolności wypowiedzi w kontekście debaty politycznej, szczególnie w okresie przedwyborczym. Jej ograniczanie musi być uzasadnione niezwykle ważkimi powodami. W odniesieniu do sprawy Sancheza ETPC uznał jednak, że wyrok skazujący polityka był rezultatem niepodjęcia przez niego niezwłocznych działań w celu usunięcia niezgodnych z prawem komentarzy umieszczonych przez inne osoby na jego profilu na Facebooku. Komentarze te miały bowiem niebudzący wątpliwości nienawistny charakter. Sam polityk, nie podejmując działań wokół komentarzy, zadziałał jak ich „promotor”.
Trybunał dodał, że w okresie wyborczym, w którym politycy cieszą się szeroką swobodą wypowiedzi, dyskurs rasistowski lub ksenofobiczny przyczynia się do wzniecania nienawiści i nietolerancji. Wskazał przy tym na szczególną odpowiedzialność polityków w zwalczaniu mowy nienawiści, która wynika m.in. z Rekomendacji R(97)20 Komitetu Ministrów Rady Europy oraz Europejskiej Komisji przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji dotyczącej mowy nienawiści. Tym samym sądy krajowe, podejmując decyzję o skazaniu polityka, nie naruszyły jego swobody wypowiedzi z art. 10 konwencji.
Wyrok ten zadziwia obrońców swobody wypowiedzi, ponieważ podważa dotychczasowe kamienie milowe orzecznictwa strasburskiego na temat szerszych ramach swobody wypowiedzi polityków, szczególnie w kontekście debaty przedwyborczej. Uznaje również odpowiedzialność za komentarze osób trzecich. Z drugiej jednak strony orzeczenie stanowi odpowiedź na zjawisko „ścian nienawiści”, które tworzą niektóre kontrowersyjne osoby publiczne. W zderzeniu z wcześniejszymi orzeczeniami w sprawach Delfi p. Estonii czy Jezior p. Polsce odnieść można wrażenie, że trybunał chroni administratorów stron, posiadaczy kont na Facebooku, kiedy komentarze osób trzecich mają czysto prywatny charakter i ingerują w ochronę dóbr osobistych. Jednocześnie nie akceptuje politycznych komentarzy o nienawistnym charakterze, przypisując za nie odpowiedzialność posiadaczom kont w mediach społecznościowych.
Tagi: