Nie ma przymusu przesłuchania pokrzywdzonego w trakcie procesu
24-05-2016
Radosław Przydział został skazany za gwałt na nieletniej. Ofiarą była Z.S., która w 2004 r. złożyła zawiadomienie, że dwa lata wcześniej, gdy miała 14 lat, została zgwałcona przez trzech mężczyzn w obecności czwartego. Psycholog, który badał dziewczynę, uznał, że jej zeznania są wysoce prawdopodobne oraz że ze względu na stan psychiczny oraz próby samobójcze nie może ona brać udziału w procesie. W postępowaniu przygotowawczym Z.S. zidentyfikowała Przydziała jako jednego z napastników. W trakcie procesu była przesłuchiwana przez sędziego w zakładzie psychiatrycznym, w którym przebywała. Jeden z współoskarżonych, P.H., przyznał się do przestępstwa, wskazał również, że Przydział był współsprawcą. Zeznania te później odwołał, argumentując, że złożył je pod przymusem. Sąd nie uwzględnił jednak wycofania się z zeznań.
W 2005 r. sąd uznał Przydziała za winnego i skazał go na osiem lat pozbawienia wolności. Przydział złożył apelację, podnosząc, że nieobecność dziewczyny podczas postępowania sądowego oraz uwzględnienie przez sąd jej zeznań z postępowania przygotowawczego stanowiły naruszenie art. 6 i 189 kodeksu postępowania karnego. Sąd odwoławczy podtrzymał w 2006 r. wyrok, wskazując, że nie ma normy automatycznie wyłączającej z postępowania wcześniejsze zeznania pokrzywdzonego. Ponadto uznał, że do skazania doszło nie tylko na podstawie zeznań Z.S., ale również innych dowodów. Zaznaczył jednak, że niepoinformowanie prawnika oskarżonego o przeprowadzeniu wysłuchania Z.S. w warunkach szpitalnych stanowiło naruszenie prawa, i zmniejszył karę wobec Przydziała do pięciu lat pozbawienia wolności. Kasacja okazała się bezskuteczna.
Występując do ETPC Przydział podniósł naruszenie prawa do rzetelnego postępowania (art. 6 konwencji) ze względu na brak możliwości przesłuchania osoby pokrzywdzonej w trakcie postępowania (skarga nr 15487/08). Argumentował, że zeznania były istotne, ponieważ to na ich podstawie doszło do skazania.
Trybunał w wyroku z 24 maja 2016 r. uznał, że standardy rzetelnego postępowania nie nakładają na sądy krajowe obowiązku wysłuchania pokrzywdzonego w trakcie procesu. swobodę w zakresie prowadzonego postępowania dowodowego. ETPC przywołał przy tym dyrektywę UE w sprawie zwalczania niegodziwego traktowania w celach seksualnych i wykorzystywania seksualnego dzieci oraz pornografii dziecięcej, jak również dyrektywę dotyczącą wsparcia i ochrony ofiar przestępstw. W obu aktach prawnych zobowiązuje się państwa członkowskie do specjalnej ochrony dzieci będących ofiarami przestępstw i do szczegółowego uwzględniania ich dobra w postępowaniu karnym, szczególnie dotyczącym przemocy seksualnej. Tym samym brak udziału Z.S. w postępowaniu sądowym stanowił wypełnienie zobowiązań płynących z prawa UE oraz był usprawiedliwiony.
Sędziowie strasburscy potwierdzili, że niezawiadomienie oskarżonego oraz jego prawnika o przesłuchaniu dziewczyny stanowiło naruszenie wymogów proceduralnych i prawa krajowego. Brak możliwości przesłuchania pokrzywdzonej nie odebrał jednak oskarżonemu możliwości zakwestionowania jej zeznań, po tym jak zostały odczytane w sądzie, ponadto mógł on zadawać pytania psychologowi, który była w bezpośrednim kontakcie z Z.S. Trybunał uznał, że postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone z należytą starannością, sądy krajowe oparły swoje wyroki na wielu dowodach, w tym na zeznaniach psychologa pracującego z dziewczyną, na zeznaniach współoskarżonych oraz na wizji lokalnej miejsca przestępstwa. Tym samym w sprawie nie doszło do naruszenia art. 6 par. 1 i 243 konwencji.
Dominika Bychawska-Siniarska
Tagi: