Dla rządu nigdy nie jest za późno
16-12-2014
Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka coraz rzadziej zapadają wyroki w sprawach polskich. W 2014 r. wydano ich jedynie 28. Rośnie jednak liczba decyzji o skreśleniu spraw z listy po zawarciu ugody lub w związku z jednostronną deklaracją złożoną przez rząd. W propozycji takiej władze przyznają się do naruszenia konwencji oraz oferują skarżącemu zadośćuczynienie, które musi odpowiadać sumom zasądzanym w podobnych sprawach przez trybunał. W 2014 r. doszło do 83 ugód, rząd przedstawił 26 jednostronnych deklaracji. Te ostatnie podlegają zawsze ocenie ETPC i to on je odrzuca lub przyjmuje.
Zgodnie z przyjętymi zasadami rząd może wystąpić z deklaracją w każdej sprawie, jednak w przypadku kwestii wyjątkowo wrażliwych, skomplikowanych lub dotyczących najpoważniejszych naruszeń trybunał powinien zachować wyjątkową ostrożność. Ważąc, czy zakończenie sprawy w ten sposób będzie leżało w interesie promowania i poszanowania praw człowieka. Decyzje o niedopuszczalności nie są odnotowywane przez media i akademików w tym samym stopniu, co wyroki. Z tych względów trudno jest skarżącym, jak i ich pełnomocnikom zaakceptować skreślenie sprawy z listy na podstawie jednostronnej deklaracji, szczególnie jeśli na rozstrzygnięcie czekali kilka lat.
W ostatnich latach rośnie jednak liczba spraw skreślonych z listy, które zdaniem organizacji pozarządowych, w tym Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, zasługiwałyby na wyrok, m.in. ze względu na swój precedensowy charakter. Za przykład może służyć sprawa Kaliszczak przeciwko Polsce (skarga nr 60389/11), skreślona 16 grudnia 2014 r.
Pani N.K., matka skarżącej Patrycji Kaliszczak, zauważyła, że dziewczynka po powrocie z wyjazdu narciarskiego w Alpy, gdzie była ze swoim ojcem, zaczęła się dziwnie zachowywać i opowiadać o różnych zdarzeniach. N.K. zaczęła podejrzewać mężczyznę o molestowanie córki. W marcu 2002 r. złożyła zawiadomienie na prokuraturze. W sierpniu tego samego roku sąd uznał ojca za winnego i skazał go na dwa lata pozbawienia wolności. Mężczyzna wniósł apelację, w trakcie postępowania odwoławczego dziewczynka została przesłuchana. W 2005 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie podtrzymał wyrok w mocy. W lutym 2008 r. Sąd Najwyższy uznał skargę kasacyjną ojca za zasadną i zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania. Sąd zidentyfikował wiele naruszeń proceduralnych w trakcie postępowania pierwszej i drugiej instancji. Sędziowie odnotowali m.in., że mężczyzna nie został przesłuchany w obecności adwokata, nie poinformowano go o prawie do odmowy zeznań oraz że sądy błędnie uznały za dowód prywatną opinię przedstawioną w sprawie. Po zwróceniu sprawy do Sądu Rejonowego w Szczecinie jest ona nadal w toku.
W 2011 r. pani N.K. zwróciła się do sądu apelacyjnego ze skargą na przewlekłość, czego skutkiem było przyznanie jej 5 tys. zł odszkodowania. W skardze do Strasburga jej córka, Patrycja Kaliszczak, wskazała na przewlekłość postępowania i jego negatywny wpływ na życie prywatne (art. 8 konwencji) oraz na brak efektywnego postępowania w jej sprawie (art. 3 konwencji).
Rząd w jednostronnej deklaracji z sierpnia 2014 r. przyznał się do naruszeń i zaoferował zapłacenie skarżącej 40 tys. zł zadośćuczynienia. Przyjęcie tej propozycji przez ETPC może szokować, zważywszy na powagę sprawy oraz rozmiar cierpienia skarżącej. Z drugiej jednak strony warto pamiętać, że podstawową zasadą przyświecającą systemowi Rady Europy jest subsydiarność i naprawienie naruszeń na szczeblu krajowym. Pod tym względem nigdy nie jest za późno na odpowiednie działania rządu.
Dominika Bychawska-Siniarska
Tagi: