Trybunał nie zamierza przejmować roli sądów krajowych

06-01-2022

Na temat odmowy świadczenia usług parze jednopłciowej (wykonanie tortu weselnego) przez piekarza – ze względu na jego wyznanie – wypowiedział się w 2018 r. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych. Uznał, że ukaranie cukiernika za odmowę wykonania tortu na ślub gejów było naruszeniem konstytucyjnej wolności sumienia. Europejski Trybunał Praw Człowieka miał okazję zmierzyć się z podobnym problemem na kanwie skargi nr 18860/19 (Lee p. Wielkiej Brytanii). Użył jednak wybiegu formalnego, uznając, że skarga była niedopuszczalna, a tym samym nie wypowiedział się co do meritum sprawy.

Małżeństwa osób tej samej płci zostały zalegalizowane Zjednoczonym Królestwie w 2014 r., w Irlandii Północnej stały się legalne dopiero w 2020 r. W 2014 r. J. Lee, aktywista LGBTQ+, zamówił tort na imprezę aktywistów gejowskich, która miała się odbyć niedługo po tym, jak Zgromadzenie Irlandii Północnej po raz trzeci odrzuciło legalizację małżeństw osób tej samej płci. Zamówił go w piekarni Asher’s. Na torcie miał się znaleźć wizerunek Berta i Erniego (popularnych postaci z telewizyjnego programu dla dzieci „Ulica Sezamkowa”), logo organizacji Queer i hasło „Support Gay Marriage”. Zapłacił z góry. Następnego dnia zadzwoniono do niego z informacją, że nie zamówienie nie zostanie zrealizowane, ponieważ piekarnia jest „chrześcijańską firmą”. Przeproszono aktywistę i zwrócono mu pieniądze.

Lee wniósł przeciwko piekarni i jej właścicielom powództwo o naruszenie ustawowego obowiązku w zakresie i w związku z dostarczaniem towarów, urządzeń i usług. W odpowiedzi właściciele zakładu usługowego powołali się na swoje prawa wynikające z art. 9 konwencji (wolność myśli, sumienia i wyznania) i art. 10 konwencji (wolność wyrażania opinii). J. Lee nie podnosił jednak w postępowaniu praw konwencyjnych, które miały być złamane, w tym zakazu dyskryminacji z art. 14 konwencji. Sąd okręgowy uznał, że niewykonanie zamówienia stanowiło bezpośrednią dyskryminację ze względu na orientację seksualną skarżącego, co stanowiło naruszenie Fair Employment and Treatment (Northern Ireland) Order z 1998 r. oraz Equality Act (Sexual Orientation) Regulations (Northern Ireland) 2006 r. Sąd okręgowy uznał, że piekarze nie mieli prawa manifestować swoich przekonań religijnych w sferze handlowej, jeśli byłoby to sprzeczne z prawami innych osób. Uznał, że art. 10 nie został naruszony, ponieważ piekarnia nie była zobowiązana do popierania, promowania lub aprobowania poglądów Lee. Sąd apelacyjny podtrzymał tę decyzję. Sąd Najwyższy ją uchylił. Stwierdził, że właściciele piekarni nie odmówili obsługi skarżącego, ponieważ był gejem, lecz raczej dlatego, że sprzeciwiali się wymaganiu od nich, aby promowali przesłanie, z którym się głęboko nie zgadzali.

Lee poskarżył się do ETPC, wskazując na naruszenie art. 8 (prawo do prywatności), 9, 10 i 14. W decyzji z 6 stycznia 2021 r. trybunał wskazał, że aby skarga była dopuszczalna, argumenty konwencji muszą zostać w sposób wyraźny lub merytoryczny podniesione przed władzami krajowymi. Skarżący zaś nie powołał się na swoje prawa wynikające z konwencji w żadnym momencie postępowania krajowego. Opierając się wyłącznie na prawie krajowym, skarżący pozbawił tamtejsze sądy możliwości odniesienia się do kwestii związanych z konwencją. Zamiast tego zwrócił się do trybunału. Ponieważ nie wyczerpał on krajowych środków odwoławczych, strasburscy sędziowie uznali skargę za niedopuszczalną.

W kontekście odmowy wykonania usługi na rzecz mniejszości seksualnej przypomnieć należy sprawę łódzkiego drukarza ukaranego na podstawie kodeksu wykroczeń za odmowę wydruku ulotek dla aktywistów LGBTQ+. Również w tym przypadku nie doszło do jednoznacznego rozstrzygnięcia. Trybunał Konstytucyjny uznał art. 138 k.w., będący podstawą ukarania drukarza, za niekonstytucyjny. Sąd Apelacyjny w Łodzi uchylił zaś wcześniejsze wyroki i powołując się na orzeczenie TK umorzył postępowanie. Kampania Przeciw Homofobii odwołała się do Sądu Najwyższego. Izba Karna SN pozostawiła wniosek KPH bez rozstrzygnięcia. W uzasadnieniu wyjaśniono, że nie istnieje środek prawny, który pozwalałby Sądowi Najwyższemu kontrolować prawidłowość orzeczenia TK.

Tagi: