Skarżący musi być zainteresowany wyrokiem w swojej sprawie
17-11-2016
Pochodząca z Serbii romska rodzina zwróciła się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ze skargą na naruszenia przez władze Belgii zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania
wynikającego z art. 3 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Ponadto, powołując się na art. 13 (brak skutecznego środka odwoławczego), Romowie wywodzili, że nie mogli dochodzić przed sądami uznania swojego zarzutu, że wydalenie do Serbii i odmowa uregulowania ich statusu pobytowego naraziły najstarszą córkę na ryzyko utraty życia, a pozostałych członków rodziny na nieludzkie i poniżające traktowanie (skarga V.M. i inni przeciwko Belgii, nr 60125/11).
W marcu 2010 r. rodzina przybyła do Francji, gdzie wystąpiła o azyl, ale ich wniosek został oddalony. Rok później Romowie podjęli starania o azyl w Belgii, także bezskutecznie. 12 kwietnia 2011 r. władze belgijskie zwróciły się do francuskich o przejęcie rodziny z powrotem. Podstawą było rozporządzenie Dublin II regulujące kwestię, które państwo powinno rozpatrywać wniosek o azyl. Francja wyraziła zgodę 6 maja 2011 r. Jako że na podstawie wspomnianego rozporządzenia Belgia nie była odpowiedzialna za całą procedurę, tamtejszy urząd ds. cudzoziemców wydał romskiej rodzinie nakaz opuszczenia terytorium kraju i udania się do Francji. W czerwcu 2011 r. Romowie zwrócili się do komisji odwoławczej ds. cudzoziemców z wnioskiem o zawieszenie, a następnie uchylenie decyzji nakazującej im opuszczenie Belgii. 22 września 2011 r. wystąpili (bezskutecznie) w imieniu najstarszej niepełnosprawnej córki o zgodę na pozostanie ze względów medycznych. Po upływie terminu wykonania nakazu opuszczenia kraju członkowie rodziny zostali usunięci z ośrodka dla imigrantów, ponieważ stracili uprawnienia do pomocy materialnej dla uchodźców. Przyjechali do Brukseli, gdzie najpierw zostali wraz z innymi bezdomnymi rodzinami romskimi skierowani na publiczny plac, a następnie przez trzy tygodnie – do czasu zorganizowania ich powrotu do Serbii w październiku 2011 r. – mieszkali na stacji kolejowej
Bruxelles-Nord.
W wyroku z 7 lipca 2015 r. trybunał orzekł, że w sprawie został naruszony art. 13 w połączeniu z art. 3 konwencji. Sprawa trafiła jednak pod obrady Wielkiej Izby z odwołania rządu belgijskiego. W uwagach skierowanych do Wielkiej Izby adwokat skarżących poinformowała, że utrzymywała kontakt z rodziną do końca postępowania przed izbą, ale od tego czasu nie mogła się z nimi porozumieć. Podczas rozprawy 25 maja 2016 r. potwierdziła, że mimo wielu prób nie była w stanie odnowić kontaktu (nie znała ich obecnego miejsca zamieszkania). Mimo to wskazywała, że ponieważ była upoważniona do reprezentacji przez całe postępowanie, trybunał powinien rozpatrzyć skargę. Podkreśliła, jak trudno jest utrzymać kontakt z osobami znajdującymi się w trudnej sytuacji życiowej. W tych okolicznościach trybunał uznał za konieczne zbadanie potrzeby dalszego rozpoznawania skargi ze względu na brak zainteresowania skarżących jej podtrzymaniem (zgodnie z art. 37 konwencji). Trybunał potwierdził, że przedstawiciel skarżącego musi nie tylko przedstawić pełnomocnictwo (art. 45 ust. 3 regulaminu trybunału), lecz również utrzymywać kontakt z daną osobą przez całe postępowanie. W tym przypadku uznał, że przesłanka nie została wyczerpana, bo relacje się urwały, skarżący nie poinformowali adwokat o miejscu zamieszkania, jak również nie zapewnili innego sposobu zawiadamiania ich o sprawie. W rezultacie można było stwierdzić, że utracili zainteresowanie postępowaniem i nie mieli zamiaru dalej popierać skargi w rozumieniu art. 37 ust. 1 lit. a konwencji. Stosunkiem 12:5 głosów sędziowie zdecydowali o skreśleniu sprawy z listy. Podkreślili przy tym, że rozumieją, iż skarżący utracą korzyści wynikające z wyroku izby, który w razie odwołania do Wielkiej Izby nie jest ostateczny. Wskazali jednak, że w okolicznościach, które to usprawiedliwiają (brak wiedzy o dalszym postępowaniu przed ETPC), skarżący mogą domagać się, aby skarga została przywrócona na listę spraw. Sędziowie, którzy znaleźli się w mniejszości, uważali, że Wielka Izba powinna kontynuować badanie tej skargi z powodu szczególnych okoliczności odnoszących się do praw człowieka. Potwierdzeniem wagi sprawy miało być skierowanie jej do Wielkiej Izby.
Dominika Bychawska-Siniarska
Tagi: