Bloger z Ryglic wygrywa w Strasburgu
04-06-2020
Europejski Trybunał Praw Człowieka dnia 4 czerwca 2020 r. wydał wyrok w sprawie Jezior przeciwko Polsce (skarga nr 31955/11). Sprawa dotyczy problematyki odpowiedzialności pośredników internetowych za treści dodane przez innych internautów.
A. Jezior, był właścicielem bloga, przegrał proces w trybie wyborczym z ówczesnym burmistrzem Ryglic o anonimowy komentarz zamieszczony na jego blogu przez innego internautę, pomimo że wpis ten niezwłocznie zablokował. Skarżący zarzucił w skardze do ETPC naruszenie art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, tj. prawa do swobody wypowiedzi. Zdaniem skarżącego, sądy krajowe nie uwzględniły regulacji zawartej w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną, która przewiduje mechanizm ograniczenia odpowiedzialności m.in. administratorów blogów.
Tło sprawy
Skarżący był w okresie, w którym miały miejsce opisane zdarzenia radnym miasta Ryglic. Jest jednocześnie autorem bloga, który służy wymianie informacji i debacie w sprawach dotyczących miasta oraz gminy. Internauci odwiedzający blog mogą pozostawiać komentarze pod artykułami, które publikuje na nim jego właściciel. Skarżący nie stosował żadnych mechanizmów kontroli prewencyjnej w stosunku do wpisów zamieszczanych przez innych użytkowników (filtrowania treści, autoryzacji zamieszczanych komentarzy itd.). Na blogu zamieszczona była jednak instrukcja, zgodnie z którą wpisy obraźliwe i zawierające nieprawdę będą usuwane.
W okresie przed wyborami samorządowymi, 5 listopada 2010 roku na blogu skarżącego, pod jednym z artykułów dotyczących przebiegu wyborów, pojawił się komentarz podpisany pseudonimem. Komentarz ten bezpośrednio dotyczył ówczesnego burmistrza Ryglic, zarzucając jemu oraz jego krewnym popełnienie szeregu przestępstw oraz przynależność do „bandyckiej rodziny”. Burmistrz natomiast, ani nikt z jego rodziny nigdy nie byli karani oraz nie prowadzili działalności przestępczej.
Tego samego dnia syn skarżącego zauważył powyższy wpis i uznając go za obraźliwy, z własnej inicjatywy usunął go z bloga. Syn skarżącego musiał kilkakrotnie usuwać wpis, ponieważ jego autor po usunięciu publikował ponownie na blogu skarżącego wpis o identycznej treści. Ostatecznie syn skarżącego założył blokadę na blogu. Polegała ona na tym, iż nowe komentarze mogli umieszczać jedynie internauci po uprzednim zalogowaniu poprzez adres mailowy. Syn skarżącego zauważył, iż po wprowadzeniu blokady, autor obraźliwych komentarzy nie próbował ponownie publikować obraźliwych wpisów, w związku z tym, kolejnego dnia zrezygnował z utrzymania założonej blokady. Po kilku dniach wpis pojawił się ponownie, o czym skarżącego zawiadomił jego znajomy. Skarżący natychmiast po otrzymaniu tej informacji –ponownie zablokował wpis. Pomimo czynności podjętych przez skarżącego, mających na celu usunięcie ze strony spornych komentarzy mogących naruszać dobra osobiste ówczesnego burmistrza, burmistrz wystąpił z roszczeniem o ochronę dóbr osobistych w trybie wyborczym (na podstawie art. 72 ust. 1 ordynacji wyborczej do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw w zw. z art. 2 ust. 2 ustawy o wyborze wójta, burmistrza, prezydenta).
Sądy pierwszej i drugiej instancji orzekły, że skarżący odpowiada za wpisy internatów umieszczone na blogu i tym samy ponosi odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych burmistrza. Skarżący został zobowiązany do opublikowania przeprosin na blogu oraz zapłaty 5 tys. zł na cel społeczny.
Wyrok ETPC
W wyroku z 4 czerwca 2020 r. Trybunał stwierdził naruszenie art. 10 konwencji. ETPC za sądami krajowymi uznał, że komentarze internautów miały znieważający charakter, a tym samym naruszały prawo do ochrony reputacji burmistrza Ryglic. Niemniej jednak Jezior, jako bloger podjął szereg kroków w celu powstrzymania komentarzy. Przypominał bowiem komentatorom o zasadach i regułach korzystania z możliwości komentowania oraz kilkakrotnie blokował obraźliwe treści. ETPC podkreślił, że sam burmistrz nie kontaktował się z blogerem w celu usunięcia treści, do czego zobowiązany był na podstawie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną i procedurą notice and takedown. Tym samym obowiązki nałożone przez sądy krajowe na blogera zostały uznane za nieproporcjonalne i doprowadziły do naruszenia art. 10 konwencji.
Strasburscy sędziowie przyznali skarżącemu 1250 euro zwrotu kosztów postępowania krajowego (pokrywające 5000 PLN jakie bloger musiał wpłacić na rzecz organizacji charytatywnej po przegranej w kraju) oraz 7000 euro zadośćuczynienia.
Jest to pierwsza sprawa dotycząca procedury notice and takedown z Polski oraz pierwsza sprawa, w której ETPC miał okazję wypowiedzieć się co do obowiązku usuwania treści w ramach debaty politycznej. Do tej pory ETPC wypowiedział się co do odpowiedzialności pośredników za komentarze w sytuacji, gdy prowadzili oni w internecie działalność zarobkową (Delfi p. Estonii) oraz gdy byli organizacją non profit (MTE p. Węgrom).
Dominika Bychawska-Siniarska
Tagi: