Więzienie nie dla słów
07-03-2019
W ostatnim czasie – na kanwie skazania dziennikarza Wojciecha Biedronia – w Polsce rozgorzała po raz kolejny debata na temat sensowności utrzymania przestępstwa zniesławienia w kodeksie karnym. Strasburski standard w odniesieniu do polskich spraw o zniesławienie nie jest jednolity, ale Europejski Trybunał Praw Człowieka systematycznie podkreśla, że kara pozbawienia wolności jest nie do pogodzenia ze standardami wolności słowa. Początkowo strasburscy sędziowie wskazywali, że dolegliwości dla oskarżonego związane z procesem o zniesławienie są tak dotkliwe, że wywołują efekt mrożący, powstrzymując dziennikarzy od podejmowania kontrowersyjnych tematów. W ostatnich latach trybunał zniuansował podejście do art. 212 k.k., akceptując jego zastosowanie w przypadkach błędów co do faktów lub skrajnego braku rzetelności dziennikarskiej.
W ostatnim tygodniu trybunał wydał wyrok we włoskiej sprawie Sallusti (skarga nr 22350/13) dotyczącej dziennikarza, który opublikował artykuł na temat aborcji, jakiej dokonała 13-letnia dziewczynka. Autor podkreślił w tekście, że to nie ona sama podjęła taką decyzję, lecz została do niej zmuszona przez rodziców i sąd opiekuńczy (dzień wcześniej w prasie wskazywano, że dziewczynka sama wyraziła zgodę na zabieg). Kurator dziewczynki wystąpił do sądu, wskazując, że artykuł naruszał jej reputację i był błędny co do ustaleń faktycznych. Włoskie sądy skazały dziennikarza na rok i dwa miesiące pozbawienia wolności. Sąd Najwyższy rozpatrujący skargę kasacyjną dopuścił, aby kara pozbawienia wolności została wykonana w warunkach domowych. Ostatecznie skazany dziennikarz, w wyniku interwencji prezydenta Włoch, zapłacił grzywnę zastępczą.
W wyroku z 7 marca 2019 r. ETPC zgodził się z ustaleniami sądów krajowych co do braku rzetelności i błędów faktycznych artykułu. Uznał również, że istniała potrzeba ochrony reputacji i dobrego imienia dziewczynki. Jednocześnie wskazał jednak, że sankcja pozbawienia wolności nie była proporcjonalna. Kara ta nie powinna być orzekana w stosunku do autorów wypowiedzi, chyba że miały one charakter nienawistny lub nawoływały do popełnienia przestępstwa. Co ciekawe, trybunał odnotował w wyroku jako pozytywne działania władz włoskich ograniczenie korzystania z postępowań o zniesławienie oraz wprowadzenie zmian legislacyjnych mających na celu usunięcie kary pozbawienia wolności w związku ze zniesławieniem. Jednocześnie, uznając naruszenie art. 10 (swoboda wypowiedzi), ETPC przyznał skarżącemu 12 tys. euro zadośćuczynienia.
W kontekście polskim przestępstwo zniesławienia jest często używane jako metoda prawnego nękania czy też odwetu wobec krytycznych dziennikarzy. Dzieje się tak szczególnie na szczeblu prasy lokalnej, gdzie dziennikarze nierzadko muszą się zmagać z kilkoma postępowaniami z art. 212 k.k. ETPC odniósł się do tego typu zachowań na kanwie niedawnej sprawy tureckiego dziennika „Ülkede Özgür Gündem” (skarga nr 52497/08 i inne). Dziennikarze podnieśli w skardze, że wytoczono im kilka postępowań karnych w związku z rzekomym propagowaniem terroryzmu. Część z zarzutów dotyczyła artykułów, które nie były związane z żadną działalnością polityczną, takich jak np. życzenia świąteczne. Postępowania karne wobec dziennikarzy trwały od pięciu do siedmiu lat.
W wyroku z 12 marca 2019 r. trybunał wskazał, że inicjowanie postępowań karnych wobec mediów miało na celu uniemożliwienie publikacji oświadczeń przez organizacje terrorystyczne, niemniej władze nie pochyliły się nad tym, czy artykuły przyczyniały się do debaty publicznej na tematy społecznie ważkie. Trybunał wyjaśnił, że wytaczanie niejako z automatu środków prawnych przeciwko mediom, bez uwzględnienia ich intencji lub prawa społeczeństwa do informacji o różnych poglądach, nie może być do pogodzenia ze swobodą otrzymywania lub przekazywania informacji wynikającą z art. 10 konwencji. Skarżącym przyznano 3,5 tys. euro zadośćuczynienia. Sprawa ta powinna być wskazówką dla władz, by bardziej wstrzemięźliwie korzystały z postępowań karnych wobec mediów.
Dominika Bychawska-Siniarska
Tagi: