Wydalenie cudzoziemca tylko po szczegółowym uzasadnieniu

18-05-2018

Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie Ljatifi przeciwko Macedonii (skarga nr 19017/16) badał rzetelność, z jaką krajowe sądy rozstrzygały skargi na decyzje ministra spraw wewnętrznych o wydalenie.
Gjilizare Ljatifi jest obywatelką Serbii. W wieku ośmiu lat, w 1999 r., uciekła wraz z rodziną z Kosowa i osiedliła się w Byłej Jugosłowańskiej Republice Macedonii. Do dziś mieszka w stolicy tego kraju, Skopje. W 2005 r. przyznano jej azyl i prawo do pobytu, które co roku przedłużano decyzją administracyjną. W 2014 r. minister spraw wewnętrznych cofnął azyl Ljatifi. W uzasadnieniu decyzji wskazał, że stanowi ona zagrożenie dla bezpieczeństwa państwowego. Cudzoziemka zaskarżyła decyzję ministra do sądu administracyjnego.
Odwołania dziewczyny okazały się nieskuteczne. Sądy kolejnych instancji w uzasadnieniach wskazywały, że stanowi ona zagrożenie dla bezpieczeństwa państwowego. Podstawą miała być tajna notatka służb bezpieczeństwa.
Ljatifi zwróciła się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ze skargą na naruszenie art. 1 Protokołu 7 do Konwencji, czyli obowiązku państwa zapewnienia gwarancji proceduralnych odnoszących się do postępowań o wydalenie cudzoziemców. W szczególności wskazała, że nie była w stanie odnieść się do dowodów, jakie zostały zgromadzone w sprawie przeciwko niej.
W wyroku z 18 maja 2018 r. strasburscy sędziowie wskazali, że nawet jeżeli za deportacją przemawiają względy bezpieczeństwa, to powinno być możliwe odwołanie od decyzji administracyjnej do niezależnego sądu, w postępowaniu kontradyktoryjnym. Obie strony postępowania muszą mieć możliwość przedstawienia swoich dowodów i argumentów. W omawianej sprawie sądy uznały za Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, że skarżąca była zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwowego. Nie rozpatrzyły żadnych dodatkowych dowodów, które miałyby to potwierdzać. W uzasadnieniach wskazały jedynie, że decyzja ministerstwa została podparta dowodem w postaci tajnej notatki służb. Nie była ona jednak dostępna podczas postępowania sądowego i skarżąca nie mogła się do niego odnieść. To z kolei wpłynęło na jej prawo do kontradyktoryjnego procesu.
Trybunał zauważył również, iż sądy krajowe ograniczyły się do czysto formalnej analizy sprawy. Pomimo wniosków skarżącej nie wskazały w uzasadnieniu, czemu raport miał pozostać tajny oraz w jakim zakresie został on przez nie przeanalizowany. Tym samym sądy w żaden sposób nie poddały rewizji argumentacji ministerstwa.
W trakcie postępowania przed trybunałem rząd Macedonii przedstawił utajnioną notatkę służb. Wynika z niej, że ministerstwo uznało skarżącą za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego jedynie ze względu na jej znajomość z osobami odpowiedzialnymi za włamania. Według raportu Ljatifi miała wspierać tego typu działania. Nie wskazano na żadne inne okoliczności czy dowody. Jak zauważył ETPC, wobec Ljatifi nie zostały wszczęte żadne postępowania w związku z łamaniem prawa.
Tym samym trybunał uznał naruszenie art. 1 protokołu 7 do Konwencji i przyznał skarżącej zadośćuczynienie.

Dominika Bychawska-Siniarska

CAŁOŚĆ WYROKU

Tagi: