Lekcje religii nie dla wszystkich
16-09-2014
Alewici tureccy są wyznawcami islamskiego systemu religijno-etycznego, łączącego wiarę w imamów z wierzeniami pogańskimi. Stanowią 20–30 proc. ludności Turcji. Alewizm znacząco różni się od większościowego sunnizmu ze względu na sposób modlenia się, posty i obowiązki w zakresie pielgrzymowania.
14 alewitów, będących rodzicami uczniów z gimnazjum i liceum, zwróciło się do tureckiego ministra edukacji z prośbą o konsultację nowego trybu nauczania religii i etyki w szkołach. Podnieśli oni, że program dostosowany był wyłącznie do wyznawców większościowego islamu sunnickiego, pomijając kulturę i wartości alewitów. Po decyzji odmownej ze strony ministerstwa rodzice zwrócili się do sądów administracyjnych. Sądy oddaliły ich skargę, wskazując na opinię profesora studiów nad islamem, zgodnie z którą program nauczania w szkołach był skonstruowany w sposób niepreferujący żadnej z religii i praktyki.
Powołując się na prawo do edukacji (art. 2 protokołu 1 konwencji), rodzice zwrócili się do trybunału w Strasburgu ze skargą na fakt, iż program obowiązkowych lekcji religii i etyki oparty został na sunnickim rozumieniu islamu (skarga nr 21163/11). Tym samym nie mieli oni swobody wyboru światopoglądu, w jakim wychowywane i edukowane są ich dzieci.
W wyroku z 16 września 2014 r. ETPC odniósł się do programu nauczania zmodyfikowanego w wyniku wcześniejszego orzeczenia Hasa i Eylem przeciwko Turcji (wyrok z 2007 r., skarga nr 1448/04). Sędziowie zauważyli jednak, że zmiany ograniczały się do włączenia informacji na temat innych wierzeń istniejących w Turcji, bez zmiany perspektywy zgodnej z wyznaniem większości. Trybunał zaznaczył, że nie jest jego rolą zabieranie głosu w zakresie teorii islamu, niemniej jednak podkreślić należy obowiązek neutralności państwa w zakresie regulowania kwestii związanych z religią.
Sam fakt, iż lekcje etyki i religii były skonstruowane w oparciu o islam interpretowany i praktykowany przez większość populacji tureckiej, nie może być uznany za naruszenie zasady pluralizmu i obiektywizmu, jak również nie prowadzi do indoktrynacji. Niemniej mając na uwadze znaczące różnice pomiędzy islamem sunnickim a praktykami alewitów, skarżący mieli uzasadnione obawy, że ich dzieci mogą mieć problem z połączeniem wiedzy zaczerpniętej ze szkoły z osobistymi wartościami.
Trybunał uznał, że nie można tego konfliktu rozwiązać inaczej, jak poprzez zwolnienie uczniów alewickich z obowiązku uczestnictwa w lekcjach religii. Dodatkowo sędziowie zauważyli, iż turecki system umożliwiał wyłączenie z lekcji religii i etyki tylko chrześcijan i żydów. Z założenia takie rozwiązanie miało chronić uczniów przed wewnętrznym konfliktem wartości. W większości państw członkowskich Rady Europy istnieje możliwość wybrania alternatywnego przedmiotu lub uczestniczenie w lekcjach religii w sposób dobrowolny. W tym kontekście ETPC uznał, że turecki system edukacji uniemożliwia rodzicom wychowanie dzieci zgodnie z ich przekonaniem, a tym samym doszło do naruszenia art. 2 protokołu 1 do konwencji. Ponieważ skarżący nie określili wysokości zadośćuczynienia, trybunał go nie przyznał. W ramach środków generalnych (na podstawie art. 46 konwencji) sędziowie nakazali wdrożenie systemu zwalniania z lekcji religii i etyki bez ujawniania swoich przekonań wyznaniowych i światopoglądowych.
Wyrok w sprawie tureckiej przypomina nam o wciąż niewykonanym przez władze polskie wyroku z 15 czerwca 2010 r. w sprawie Grzelak przeciwko Polsce. Państwo Grzelak przez kilka lat bezskutecznie zabiegali o lekcje etyki dla syna. Ponieważ syn nie chodził na religię, na jego świadectwie w rubryce „religia/etyka” zamiast oceny wstawiano kreskę. W sytuacji, kiedy lekcje etyki faktycznie nie były dostępne, takie świadectwo ujawniało poglądy religijne ich rodziny. Trybunał uznał, że w sprawie doszło do naruszenia zakazu dyskryminacji i prawa do swobody wyznania.
Dominika Bychawska-Siniarska
Tagi: