Bezprawna inwigilacja narusza prywatność
07-02-2017
W zeszłym roku zostały przyjęte dwie ustawy (ustawa o policji i ustawa o działaniach antyterrorystycznych) umożliwiające szeroką inwigilację przez służby obywateli Polski i cudzoziemców. Oba akty nie przewidują skutecznej kontroli nad stosowaniem podsłuchów, jak również środków odwoławczych, z których obywatel mógłby skorzystać. Nie nakładają również obowiązku poinformowania o stosowaniu kontroli osoby zainteresowanej. Ustawy wywołały falę protestów organizacji pozarządowych i negatywnych opinii organizacji międzynarodowych wskazujących na ich niezgodność ze standardami międzynarodowymi. Na wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawach z Polski dotyczących zastosowania tych ustaw zapewne przyjdzie nam poczekać.
Tymczasem Strasburg regularnie wypowiada się o podobnych problemach związanych z inwigilacją na kanwie spraw z innych państw. O naruszeniu prawa do prywatności przez system niejawnej kontroli rozmów telefonicznych ETPC rozstrzygnął m.in. w sprawie Roman Zacharow przeciwko Rosji czy Szabo i Vissy przeciwko Węgrom. 7 lutego 2017 r. ETPC wydał kolejny wyrok w sprawie inwigilacyjnej, tym razem wytoczonej przez Irfana Guzela przeciwko Turcji (skarga nr 35285/08). Guzel został aresztowany i następnie skazany za przemyt broni na podstawie materiałów uzyskanych poprzez słuchanie jego rozmów, jak również na podstawie dowodu, jakim była broń znaleziona w jego mieszkaniu w trakcie aresztowania. Obywatel Turcji został skazany na 12,5 roku pozbawienia wolności.
Guzel poskarżył się do trybunału, wskazując na naruszenie art. 8 konwencji (prawa do ochrony życia prywatnego) oraz art. 13 (brak skutecznego środka odwoławczego). W skardze wskazał, że inwigilacja nie była poddana kontroli sądowej oraz że na gruncie prawa krajowego nie przysługiwały mu żadne mechanizmy ochronne wobec stosowania nielegalnego podsłuchu. Strasburscy sędziowie podzielili jego wątpliwości. Prawo tureckie zobowiązuje do poinformowania osoby inwigilowanej o stosowaniu wobec niej podsłuchów w ciągu 15 dniu od zakończenia czynności, a następnie do zniszczenia materiałów. Prawo nie gwarantuje jednak obowiązku informowania inwigilowanego, jeśli na podstawie zebranych materiałów zostało wszczęte wobec niego postępowanie karne. Guzel dowiedział się o zastosowaniu podsłuchu z materiału dowodowego przedstawionego przeciwko niemu, w szczególności z transkrypcji jego rozmów dołączonych do akt sprawy. Nic w aktach sprawy nie wskazywało jednak na to, że został poinformowany, iż podejście kontroli operacyjnej było potwierdzone dwoma decyzjami sądowymi.
Mężczyzna próbował kwestionować stosowanie podsłuchów podczas postępowania karnego, jakie toczyło się przeciwko niemu. Niemniej sądy krajowe nie
pochyliły się nad jego wnioskami. Takie postępowanie ETPC uznał za ważne uchybienie. Sądy nie dały bowiem Guzelowi możliwości zapoznania się z pełnymi informacjami na temat inwigilacji, a tym samym pozbawiły go możliwości skutecznego jej zakwestionowania. Trybunał podkreślił, że skarżący miał jedynie możliwość kontestowania zapisów rozmów. W jego ocenie nie było to jednak tożsame z weryfikacją legalności zastosowania podsłuchów.
Mężczyźnie nie przyznano zadośćuczynienia. Trybunał uznał, że wyrok stwierdzający naruszenie art. 8 w powiązaniu z art. 13 konwencji stanowi wystarczającą rekompensatę poniesionych przez niego szkód moralnych.
Dominika Bychawska-Siniarska
Tagi: