Szemrany biznesman a ochrona mienia
17-05-2016
Nieruchomości Antuna Džinica, obywatela Chorwacji, zostały zajęte w związku z toczącym się wobec niego postępowaniem karnym. Chodziło o zabezpieczenie prawdopodobnej konfiskaty mienia w razie skazania biznesmena, któremu zarzucono nadużycia i przywłaszczenie majątku spółki. Džinić podnosił jednak, że wartość rynkowa zajętych dziesięciu działek, dwóch domów i budynku gospodarczego przewyższa o blisko 10 mln euro korzyści (szacowane na 1 mln euro), w związku z którymi został oskarżony. Mężczyzna domagał się więc oficjalnego oszacowania wartości nieruchomości. Rozpatrujący zażalenie chorwacki Sąd Najwyższy nie uwzględnił jego żądania, wskazując, że ma ono charakter spekulatywny. Bezskuteczna okazała się też próba zaskarżenia decyzji do Trybunału Konstytucyjnego.
W 2014 r. biznesmen został skazany na dwa lata pozbawienia wolności za malwersacje finansowe i sprzeniewierzenie majątku spółki. Sprawa czeka na rozpoznanie przez chorwacki Sąd Najwyższy, sporne nieruchomości są nadal zajęte.
Džinić zwrócił się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ze skargą (nr 38359/13) na naruszenie prawa do poszanowania mienia (art. 1 protokołu 1 do konwencji) w związku z prawem do skutecznego środka odwoławczego (art. 13 konwencji). Wskazał, że wartość zabezpieczonych nieruchomości była nieproporcjonalna do szkody wyrządzonej jego czynami oraz, że sądy krajowe nie starały się ustalić ich ceny rynkowej.
Poskarżył się również na brak skutecznego środka odwoławczego od decyzji o zajęciu nieruchomości. ETPC w wyroku z 17 maja 2016 r. podkreślił, że skarżący biznesman utracił władztwo nad swoimi nieruchomościami, co skutkowało m.in. tym, że nie mógł dalej prowadzić działalności gospodarczej. Tym samym art. 1 protokołu 1 znalazł zastosowanie w sprawie. Zajęcie nieruchomości odbyło się zgodnie z prawem, na podstawie przepisów karnych oraz miało na celu zabezpieczenie postępowania karnego. Badając proporcjonalność podjętych działań, trybunał musiał jednak wyważyć interes ogółu i prawo własności skarżącego. Przypomniał, że państwo posiada szeroki margines uznania w zakresie kształtowania środków zapobiegawczych, niemniej zajęcie własności rodzi ryzyko zbyt dużego obciążenia właściciela, dlatego potrzebne są odpowiednie procedury mające na celu weryfikację, czy taki krok nie jest arbitralny i nieprzewidywalny.
Odnosząc zasady określone we wcześniejszym orzecznictwie do analizowanej sprawy strasburscy sędziowie wskazali, że sądy krajowe zbadały jedynie księgi wieczyste w celu ustalenia prawa własności, nie analizując rynkowej wartości nieruchomości objętych postępowaniem. Nie zbadały również, czy zajęcie jest proporcjonalne w stosunku do szkody wyrządzonej działalnością przestępczą oskarżonego. Błędu tego nie skorygował następnie Sąd Najwyższy, a taki obowiązek spoczywał na nim chociażby ze względu na argumenty, jakie podnosił oskarżony, iż zabezpieczenie nieruchomości uniemożliwia mu dalsze prowadzenie działalności gospodarczej.
W konsekwencji ETPC orzekł, że doszło do naruszenia prawa własności Chorwata. Jednocześnie stwierdził, że w związku z uznaniem naruszenia art. 1 protokołu 1 konwencji, nie ma potrzeby analizy sprawy pod kątem braku skutecznego środka odwoławczego.
ETPC przyznał biznesmenowi symboliczne 2 tys. euro, nie uwzględniając jego wniosku, by wartość zadośćuczynienia oszacować po ostatecznym skazaniu przez sądy krajowe.
Dominika Bychawska-Siniarska
Tagi: