Autonomia Kościoła ponad wolnością zrzeszania się
09-07-2013
Odmowa rejestracji związku zawodowego duchownych nie narusza konwencji. Tak orzekła Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, wydając w lipcu wyrok w sprawie Sindicatul „Păstorul cel Bun” przeciwko Rumunii. Podstawą wniesienia skargi do ETPC była nieudana próba zarejestrowania związku zawodowego przez kilkunastu duchownych Kościoła prawosławnego. Przekonali oni do swoich racji rumuński sąd pierwszej instancji, jednak na skutek apelacji archidiecezji (której przedstawiciel powołał się na wewnątrzkościelne przepisy wymagające zgody kurii) decyzja o rejestracji została uchylona. Związek zwrócił się więc do europejskiego trybunału, podnosząc zarzut naruszenia art. 11 konwencji, który gwarantuje swobodę zrzeszania się.
Izba ETPC, która rozpatrywała tę sprawę jako pierwsza w styczniu 2012 r., stosunkiem głosów 5:2 stwierdziła naruszenie konwencji. Uznano, że sąd apelacyjny, ograniczając się jedynie do względów religijnych, nie wziął pod uwagę innych okoliczności faktycznych sprawy, m.in. tego, że duchowni pozostawali w stosunku pracy z Kościołem.
Poglądu tego nie podzieliła Wielka Izba, która zajęła się skargą w efekcie odwołania się Rumunii. Sędziowie uznali, że kwestionowane orzeczenie sądu krajowego, koncentrujące się jedynie na uznaniu autonomii wewnątrzkościelnej, jest zgodne z konwencją, a odmowa rejestracji związku była równoznaczna z odmową zaangażowania się w sprawy wewnętrzne Rumuńskiej Cerkwi Prawosławnej, a zatem stanowiła wykonanie ciążącego na państwie obowiązku zachowania neutralności w sprawach z zakresu wolności sumienia i wyznania (zgodnie z art. 9 konwencji).
W uzasadnieniu wyroku ETPC dokonał analizy statusu prawnego duchownych tego Kościoła, konkludując, że wykonują oni swoją posługę w ramach stosunku pracy, który mieści się w zakresie art. 11 konwencji. Stwierdził jednocześnie, że zaistniały pozostałe przesłanki limitacji tego prawa, a więc ingerencja w wolność zrzeszania się była przewidziana przez prawo i realizowała uprawniony cel w postaci ochrony praw innych osób (w tym przypadku Rumuńskiej Cerkwi Prawosławnej).
Trybunał uznał, że sam zarzut wspólnoty religijnej dotyczący zagrożenia dla jej autonomii nie wystarcza, aby uznać, że ingerencja w wolność zrzeszania się była uzasadniona. Na wspólnocie ciąży obowiązek wykazania, że w konkretnych okolicznościach ryzyko jest: 1) realne i znaczne, 2) zarzucona ingerencja jest proporcjonalna, tzn. nie wykracza poza to, co jest konieczne, aby wyeliminować ryzyko, 3) kwestionowana ingerencja nie ma żadnego innego celu niezwiązanego z wykonywaniem autonomii wspólnoty religijnej. Zadaniem sądu krajowego jest ocena owych okoliczności. W tej konkretnej sprawie sąd krajowy orzekł, że działanie związku zawodowego godzi w autonomię kościoła, z którą to oceną zgodził się ETPC.
Kończąc swoje uzasadnienie, trybunał stwierdził, że z uwagi na brak jednolitego modelu wśród państw europejskich co do kwestii uznawania bądź nie związków zawodowych wśród wspólnot religijnych państwa korzystają z szerokiego marginesu oceny.
Wyrok ma precedensowy charakter i wywołuje liczne kontrowersje. Świadczy o tym chociażby to, że do sprawy w charakterze strony trzeciej (w myśl art. 36 konwencji) przyłączyły się rządy kilku państw, w tym Polski, która wsparła swoim stanowiskiem stronę kościelną. Orzeczenie nie zapadło jednomyślnie, ale stosunkiem głosów 11:6.
Jest to zarazem przykład kolejnej sprawy z zakresu wolności sumienia (po Lautsi przeciwko Włochom), w której Wielka Izba ETPC zmieniła wcześniejszy wyrok izby z prolaickiego na prokonfesyjny.
Adam Ploszka
Tagi: