Odpowiedzialność pośredników za komentarze znów przed trybunałem

19-03-2019

Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka zapadł kolejny wyrok będący kontynuacją sagi orzeczeń w sprawach odpowiedzialności administratorów za treści generowane przez użytkowników. Przypomnijmy, iż zapoczątkował ją kontrowersyjny wyrok w sprawie Delfi p. Estonii, w którym trybunał przypisał odpowiedzialność za nienawistne komentarze pośrednikowi internetowemu, mimo że ten usunął treści zgodnie z procedurą notice and take down (skarga nr 64569/09).

Mona Høiness jest znaną norweską prawniczką. W 2011 r. wytoczyła przeciwko spółce Hegnar Media AS i redaktorowi naczelnemu portalu Hegnar Online powództwo cywilne, w którym wskazała na naruszenie dóbr osobistych przez niepochlebne komentarze, jakie pojawiały się na jej temat na portalu. Zostały one umieszczone pod wieloma artykułami na temat prawniczki i jej relacji ze starszą, bogatą panią, którą miała ona wykorzystać w celu uzyskania spadku. Historia ta była szeroko komentowana przez norweskie media. Pozwani wskazywali, że nie byli świadomi istnienia niepochlebnych komentarzy, oraz że zostały one usunięte, gdy tylko dowiedzieli się o ich istnieniu. W styczniu 2012 r. sąd rejonowy w Oslo oddalił powództwo, uznając, że stwierdzenia zawarte w komentarzach nie mogły naruszyć reputacji prawniczki. Sąd apelacyjny utrzymał wyrok w mocy, wskazując, że na forum pozwanych funkcjonował specjalny system „report buttons”, który umożliwiał zgłaszanie bezprawnych komentarzy, a pozwani usunęli komentarze. Sądy obciążyły kosztami postępowania i zastępstwa procesowego powódkę.

Høiness zwróciła się do ETPC (skarga nr 43624/14), wskazując, że wyroki sądów krajowych stanowiły naruszenie jej reputacji, a tym samym art. 8 konwencji (gwarancja poszanowania życia prywatnego i rodzinnego).

W wyroku z 19 marca 2019 r. trybunał przypomniał, że reputacja chroniona jest na gruncie prawa do poszanowania prywatności. Strasburscy sędziowie zauważyli, że sprawa nie dotyczyła bezpośredniego naruszenia przez państwo, lecz przez podmiot trzeci. Na państwie zaś na gruncie konwencji ciążą zarówno negatywne, jak i pozytywne obowiązki. Oceniając równoważenie się praw do ochrony życia prywatnego oraz do swobody wypowiedzi, ETPC bierze pod uwagę, jak to miało miejsce w sprawie Delfi, kontekst komentarzy, środki stosowane przez platformę internetową, aby zapobiegać i usuwać zniesławiające komentarze, możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności autorów komentarzy oraz konsekwencje postępowania krajowego.

Sąd pierwszej instancji uznał, że komentarze nie miały zniesławiającego charakteru. Z kolei sąd odwoławczy przyjął, że nie ma potrzeby analizowania tych wypowiedzi pod takim kątem. Aby platforma nie ponosiła odpowiedzialności, wystarczył bowiem fakt, że komentarze nie stanowiły mowy nienawiści ani nawoływania do przestępstwa.

ETPC nie przychylił się do argumentacji powódki, iż dochodzenie praw od – często anonimowych – autorów komentarzy było niemożliwe. Wskazał również, że rzeczowe artykuły były w sposób widoczny oddzielone od komentarzy. Tym samym trudno się dopatrzyć odpowiedzialności redakcji za takie treści.

Analizując zachowanie platformy internetowej, trybunał zauważył, że zatrudniała ona moderatorów, miała rozbudowany system zgłoszeń, nie tylko w formie specjalnych przycisków na stronie, lecz również mailowo. Jak wynikało z akt sprawy, moderatorzy z własnej inicjatywy usunęli kilka komentarzy dotyczących prawniczki. Tym samym system został uznany przez strasburski trybunał za wystarczający.

Konkludując, ETPC wskazał, że skarżąca miała możliwość zwrócenia się do dwóch instancji sądowych, które w sposób skrupulatny zbadały jej sprawę. Ważenie praw przez sądy krajowe odbyło się zgodnie ze standardami ustanowionymi przez Strasburg, bez naruszenia art. 8 konwencji. Odnosząc się do zarzutu, iż skarżąca musiała pokryć wysokie koszty sądowe, trybunał wskazał, że jest to związane ze specyfiką roszczenia, jakiego dochodziła. Ponieważ sądy w sposób wystarczający uzasadniły swoją decyzję, w tej kwestii ETPC również nie dopatrzył się naruszenia konwencji.

CAŁOŚĆ WYROKU

Dominika Bychawska-Siniarska

Tagi: